30 września br. zabrałam głos na sali plenarnej Sejmu, chcąc zadać pytanie dotyczące decyzji rządzących o przedłużeniu stanu wyjątkowego na wschodniej granicy.
Wicemarszałek Ryszard Terlecki ograniczył wszystkim wypowiedzi do 30 sekund, co jest kuriozalne, bo zwykle na pytanie jest minuta, żeby można było je sformułować i krótko uzasadnić. Tak jak i innym posłom, nie dano mi tej możliwości, zatem teraz dokończę swoją myśl po tym, co wówczas powiedziałam.
Tak brzmiała moja wypowiedź: Dlaczego Straż Graniczna tak długo nie informowała o stosowaniu metody push-back? I druga rzecz. Niech pan Minister Spraw Zagranicznych weźmie się za robotę, bo potrzebujemy skutecznie wpłynąć na Białoruś (Głos z sali: I z Rosją). Korzystajmy… Proszę się nie śmiać, są różne metody… (Dzwonek) (Wicemarszałek wyłącza mikrofon, poseł przemawia przy wyłączonym mikrofonie, oklaski).
Tak się skończyła moja wypowiedź, a chciałam dodać, jak ważne jest korzystanie z kanałów dyplomatycznych. Niedługo Polska zacznie przewodnictwo w OBWE. Wykorzystajmy to na mediacje, podejmijmy próbę tzw. działań bypassowych. Może warto rozmawiać np. z Kazachami czy Azerami, którzy pomogliby w kontaktach z Rosją i Białorusią. Oczywiście nic nie jest proste, ale próbować trzeba. Żadna akcja doraźna nie zastąpi skutecznej polityki