Miało być piękne Święto, a jest smutek. Bliska mi osoba mieszka w Warszawie, obok Mostu Poniatowskiego, przy ul. 3 Maja, w bezpośrednim sąsiedztwie budynku, w którym znajduje się zaatakowane i podpalone 11 listopada mieszkanie. Widać wyraźnie, że ten szczególny dzień już nas nie łączy. Dwa lata temu również w tym miejscu race spadły z Mostu Poniatowskiego na zaparkowane samochody. Jeden z nich zajął się ogniem. To są tylko przykłady zdarzeń, które absolutnie nie powinny mieć miejsca. Czy PiS skapitulował przed skrajną prawicą, czy po prostu toleruje te niedopuszczalne zachowania?